W końcu doczekałem się urlopu i postanowiłem wyrwać się na kilka dni nad prywatna wodę karpiową. Nie rezerwowałem łowiska z kilku miesięcznym wyprzedzeniem, ze względu na niepewny urlop, który rozpoczął się deszczową aurą.
Gdy prognozy zapowiadały poprawę pogody na weekend, zadzwoniłem na „Uroczysko Karpiowe” i zarezerwowałem stanowisko nr.13 na którym jeszcze nie wędkowałem. Na miejsce dotarłem w piątek przed południem, szybko rozłożyłem obóz, napompowałem ponton aby wypłynąć i znaleźć miejsce na położenie zestawów.
Twardsze place odnalazłem dopiero na ponad 200m od stanowiska o głębokości 1,3m do 1,6m. Miejscówki oznaczyłem H-bojkami, które przysporzyły mi problemy ale do tego dojdziemy później.
Na tej zasiadce łowiłem na trzy wędki więc postawiłem na smaki, które na tej wodzie spisały się na medal. Pierwszy zestaw to plecionka w otulinie, hak nr.4, a na włosie kulka Death 18mm podbita pop-up 12mm Garlic, zanęta to pellet Monster Crab 12mm, kulki Death 18mm całe oraz pokrojone, zalane Boosterem o tym samym aromacie i dla lepszego efektu zasypane Method Mixem.
Drugi zestaw to również plecionka w otulinie, hak nr.4, a na włosie kulki Candy tonąca 18mm i pop-up 18mm. Zanęta to pellet Monster Crab 12mm, kulki Candy 18mm całe i pokrojone zalane Boosterem Candy oraz Method Mix.
Trzeci zestaw to miękka plecionka, hak nr 2, a na włosie kulka tonąca Monster Crab 18mm podbita pop-up Krill 18mm. Zanęta to pellet Monster Crab 12mm, kulki Monster Crab 18mm całe i pokrojone zalane Boosterem o tym samym aromacie i zasypane Method Mixem.
Gdy zestawy wylądowały w wodzie na branie nie musiałem długo czekać, niecałe dwie godziny i pierwszy odjazd, hol około 10min i na macie melduje się karp o wadze około 9kg smakosz Death+Garlic. Po wypuszczeniu ryby kolejne branie i karp 11,5kg zasmakował na Monster craba, szybkie foto i zwracam jej wolność.
Została jedna wędka w grze wiec zabieram się za zrobienie zanęty i wywózkę. W czasie wywożenia zestawu słyszę kolejne branie na ostatniej wędce, tym razem na Candy, więc wracam na brzeg, niestety zaliczyłem spinkę. Trzy wędki na brzegu. W końcu udało się wywieźć pierwszy zestaw i po chwili kolejne branie.
Niestety po krótkim holu nie da się ryby ruszyć więc wskakuje do pontonu dokończyć hol na wodzie. Okazało się, że ryba opłynęła H-bojke. Po chwili karp ląduje w podbieraku więc płynę do brzegu. Szybkie foto oraz ważenie i wypuszczam karpia o wadze 9,5kg.
Gdy wywiozłem dwa zestawy, znowu branie i kolejny hol z pontonu, ponieważ ryba w coś się wplątała. Po chwili mam ją w podbieraku. Wracam na brzeg.
Waga pokazuje 11.5kg. Przeglądając przypon zauważyłem zerwaną otulinie oraz brak śruciny dociążającej. Wymieniam przypon, wywożę zestawy i w końcu mogłem usiąść i zrelaksować się…
To były ciężkie godziny: 5 brań, 1 spinka i 4 karpie na macie do tego dwa hole z pontonu i te wywózki na ponad 200m. Nocka minęła bez brania. O świcie na nowo przewiozłem zestawy i zanęciłem lecz przez upał jaki panował cały dzień ryba nie żerowała.
Przed godziną 20 na nowo wywiozłem zestawy i zasypałem zanętą. Po godzinę 22 mam branie i na macie ląduje karp o wadze 11kg. Dwie godziny później kolejny odjazd i melduje się największa ryba zasiadki: karp 13kg.
Po godzinie trzeci odjazd i misiek 12.5kg, jak się później okazało to była ostatnia ryba zasiadki. Noc była pracowita, kilka godzin snu i po śniadaniu nadszedł czas na pakowanie się, ponieważ do godziny 12:00 trzeba opuścić stanowisko.
Podsumowując, przez dwie doby złowiłem siedem karpi w przedziale wagowy 9-13kg, ryby brały na wszystkie trzy wędki.
Szkoda że nie miałem okazji spotkać się z największymi mieszkańcami tej wody. Zasiadkę uważam za udaną. Pogoda oraz ryby dopisały. Pozdrawiam i widzimy się nad wodą! SALUT!
PRZEWIŃ ABY PRZEGLĄDAĆ GALERIĘ
ZAJRZYJ NA STRONĘ RK BAITS: https://rkbaits.pl/
Więcej relacji poniżej: