Wspólnie z synem Matim postanowiłem wybrać się na dwie doby na łowisko Karp w Dolinie. Decyzję tą podjąłem, po porażce której doznałem na wodzie Pzw gdzie podczas kilku nocek bez pika w końcu doczekałem się brania, a nawet dwóch i w niezrozumiały dla mnie sposób dwie ryby spięły się, jedna w zaczepie a drugą przy podbieraku. Myślę, że łowisko komercyjne jest dla mnie taką odskocznią od dziczy i pozwala mi sprawdzić moje zestawy a szczególnie po takich spinkach, jakie mnie spotkały. Wspólnie z nami wybrał się mój brat Piotrek z synem Hubertem.

Wybór tego łowiska nie był przypadkowy, gdyż jest to zbiornik, do którego mam duży sentyment i po dłuższej nieobecności i rozmowach z właścicielem Januszem, który bardzo dużo opowiadał mi o zmianach na łowisku i w końcu postanowiłem je odwiedzić.

Nad wodę dotarliśmy w piątek po południu a za stanowisko wybraliśmy tzw. cypel, czyli stanowisko nr 1 i 2. Po rozłożeniu namiotów i sprzętu wzięliśmy się za sondowanie i postawienie markerów, które tuż przed wyjazdem dotarły od Artura z Carp Marker Artur Zgutka.

Po wywiezieniu zestawów i wieczornym grillu poszliśmy spać licząc na noce odjazdy, które ku naszemu zdziwieniu nie nastąpiły. Upał w dzień też raczej nam nie pomagał i pozostało nam tylko czekać a większe nęcenie nie miało sensu przy braku żerowania karpi. Kolejne zestawy lądowały już tylko z pva co dało nam, chociaż jedno branie.

Pierwszy pełnołuski karpik zameldował się u mnie w dzień i dawał nadzieje na to, że może w końcu coś się ruszy.

Po kilku godzinach mam kolejny odjazd, ale po chwili czuje luz i niestety wyciągam zestaw bez haczyka. Co to mogło być to sam nie wiem i uprzedzając was powiem, że to nie wina śruciny dociążającej, ponieważ jej nie stosuję. Raczej stawiałbym na sporych rozmiarów drapieżnika, który na pewno jest w tej wodzie.

W nocy Piotrek też łowi małego karpika a u mnie cisza. Rano ewidentnie zmienia się pogoda i liczymy, że nastąpią też brania tych większych mieszkańców, przerzucamy zestawy i pozostaje nam czekać.

Około południa delikatne piknięcia i melduje się na brzegu jesiotr.

Po południu nastąpiła całkowita zmiana pogody, która zapowiadała burzę więc postanowiliśmy zwinąć. Chwilę po spakowaniu nadeszła burza i deszcz tak bardzo już oczekiwany, gdybyśmy pewnie teraz dopiero przyjechali to efekty zasiadki byłyby zupełnie inne, ale i tak zadowoleni wróciliśmy do domu.

Teraz czas na kolejne wyzwanie, jakim jest dla mnie złowienie karpia na mojej wodzie Pzw i mam nadzieję, że tym razem obędzie się bez spinek. Pozdrawiamy Paweł, Piotrek, Mati, Hubert.

Odwiedź stronę Karp w Dolinie : KLIKNIJ

Chcesz zobaczyć łowisko z lotu ptaka : KLIKNIJ

Więcej RELACJI :

WIOSENNE KARPIE \ DZIENNIK KARPIARZA \ ŁOWISKO BIELAWA

Krótka wiosenna zasiadka na łowisku Bielawa i...

KAMERA NA DNIE POLODOWCOWEGO JEZIORA

KAMERA NA DNIE POLODOWCOWEGO JEZIORA Antytalent...

RELACJA Z WYPRAWY NAD JEZIORO SMOLNO | NOWE PB

RELACJA Z WYPRAWY NAD JEZIORO SMOLNO | NOWE PB...

KARPIE ZIMĄ | KARPIOGRAFIA

KARPIE ZIMĄ  KARPIOGRAFIA Zapraszamy na kolejny...

POKAZY NOWOŚCI | CARP GRAVITY 2020

CARP GRAVITY POKAZY NOWOŚCI 2020 "Jak już pewnie...

ŁOWISKO NOWE ŻUKOWO ST.1 | KARPIOWA FAZA

ŁOWISKO NOWE ŻUKOWO ST.1 Karpiowa Faza Tym razem...

KARPIOWANIE NAD RZEKĄ EBRO | ARTUR ZGUTKA

👉Zapraszamy na relację📸 Artura...

AMUROWE SZALEŃSTWO | KRZEKOTOWO

AMUROWE SZALEŃSTWO KRZEKOTOWO "Dwunastego maja...

Pierwsza nocka na łowisku Krobielowice | Wędkarski Odjazd

"Tym razem wybrałem się wraz z synem na łowisko...